LARP "Zajazd"

deailon

Bohaterstwo w naszych grach i w życiu jest wtedy, gdy dokonujesz wyboru między czymś dla siebie ważnym a czymś, co uważasz za wartość ze ziternalizowanego systemu normatywnego i wybierasz to, co słuszne, a nie to, co ważne dla Ciebie. Bohaterstwo zamyka się w poswieceniu. Tak ja to widzę i z takim się spotkałem. Heroicznie może być w dowolnym systemie. A zabijanie smoka dla PD-ków nie jest heroiczne i bohaterskie, a heroic fantasy.
Pisząc o heroicznym wyczynie miałem na myśli, że ktoś słaby zaryzykuje, by zawalczyć np. z Wielkim Złym. Jak wie,że napewno przegra i natychmiast zginie, to raczej tego nie zrobi, bo to nie ma sensu. Jeśli może np. kupić innym chwilę czasu, to już ma ręce i nogi.
Ale nie ma to wiele wspólnego z tematem.

Ja Ci z niczym nie wyskoczyłem. Rzuciłem propozycję dla wszytskich i pod dyskusję. Ty dałeś swoją krytykując moją- czasami słusznie; ja Twoją skrytykowałem konstruktywnie(przyznając się do tego, że moja jest też niedoskonała pod wieloma względami i często tam, gdzie i Twoja. Są w końcu niezwykle podobne). Teraz z niewiadomych przyczyn zachowujesz sie, jakbyś był na mnie zły.

Rozlew krwi...w Twoim wydaniu może i jest nieco mniejsza szansa na to, że ktoś słaby zaatakuje mocniejszego, za to średni nie ma szans zrobić czegokolwiek, bo będzie się bał. Nie tak ogranicza się walkę wśród graczy.

Czytam dokładnie. Nie wyjaśniłeś w żaden sposób, jak miałaby wyglądać walka grupowa, a nie jest intuicyjna. Poziomy przeciwników się sumują? Liczy się, ilu jest z każdym kolorem kartki i porównuje? Bo równie pradopodobne było, że nawet grupa nie może podskoczyć komuś z wysoką Walka Wręcz.

I jeszcze jedno- znaczą rodzaje kart. To była propozycja. Wiem, że w normalnej walce są po prostu bloki niskie i wysokie i takie uderzenia(lub jeśli wolisz trzy poziomy chudan, gedan i jodan), ale ja chciałem to prosto, a ciekawie załatwić. To nie wojna, ale pomysł na walkę szybką i dynamiczną. I krótką, jeślibyś przeczytał uważnie. Żeby ja jakoś modyfikować musiałbym ją wypróbować najpierw.

Jeszcze ostatnia uwaga: ani razu nie zarzuciłem Ci niespójności Twego pomysłu(który właśnie spójny jest). Moje uwagi tyczą sie meritum. Wskazałem tylko, że Twoja mechanika walki, tak jak i moja, nie pasuje do współczensej mechaniki Zajazdu.

Banan

heroizm nie istnieje. na larpach waży się siły by wykonać swoje cele.są pomysły nasze i wolałbym by orgowie sie wypowiedzieli bo zdominowaliśmy forum i nawet mi ranga nie skoczy. nie spotkałem sie z heroizmem w twoim wydaniu. jeżeli coś jest ważne dla ciebie wynika z twojego systemu wartości. i nazwij mnie cynikiem jak tak nie jest

Od deailona z Walki wręcz:
Żałuję, że się z nim nie spotkałeś. W zasadzie współczuję.
Za kilka lat, gdy okrzepniesz i weźmiesz sobie zajęcia z socjologii prawa(lub po prostu socjologii, psychologii lub filozofii), dowiesz się, że sprzeczności między systemami normatywnymi(np. moralnością, prawem, dobrym obyczajem), które zostały w Ciebie wpojone("tak czynić należy"), a tym, czego Ty chcesz, potrzebujesz i masz zamiar robić są często spore. I wtedy wybranie tego co słuszne kosztem tego, co ważne dla jednostkowego Ciebie dużo kosztuje. Im bardziej radyklany wybór, tym bardziej heroiczny.

Fakt, może ktoś by się jakoś wypowiedział?

MOD Skejwen

Banan

ja ma zajeca z filozofi. poprostuuwazam ze jezeli identyfikujesz sie ze swoimi zasadam to czynisz tak bo tak czynic trzeba

Kozee

Oczywiście że heroizm istnieje i zgadzam się że jest piękny. Dla mnie jednak heroizm jest tym piękniejszym im głębiej jest ukryty. Heroizm naświetlony za bardzo niestety staje się patosem a to dla mnie jest obrzydliwe Razz

Banan

wiemy kozie wiemy, ja swój schowałem bardzo głeboko

Kozee

Tak głęboko że chyba sam o nim zapomniałeś Cool

Zresztą Ty lubisz patos więc się nie odzywaj Razz

Banan

tak ale nie w tym wydaniu

Kozee

A w jakim wydaniu powiedz mi patos jest ładny?

Banan

w petera jacksona niekiedy

Kozee

<Hahaha> to żeś teraz dał Smile

Chyba przedewszystkim 'nie' Cool

Chyba bardziej tandetny przykład można znaleźć tylko w filmach Rolanda Emmerich'a Wink

A tak poważnie to ta dyskusja nie ma sensu, ja nie lubię patosu, Ty się w nim rozpływasz, nie znajdziemy konsensusu.

Banan

mówie że są to niektóre momenty. szczególnie moria gdy gandalf ją rzświetlił. ( staram sie ograniczać wiem że ty go nie lubisz choć czasem dajesz się w niego wciagnąć samemu sobie Razz

)

deailon

To nie patos jest. Zupełnie nie. Sprawdzę jeszcze w słowniku, ale zdecydowanie nie:P

Kozee

We władcy pierścieni było kilka scen pełnych patosu, akurat nie ta ale kilka było. Niestety był to najgorszy rodzaj patosu: patos amerykański Razz

Banan

nom było ich sporo najlepszy przykład biały jezdziec i szarża rohanu brr ciarki nawet mnie przechodza.

deailon

Kilka było ładnych. kilka amerykańskich. Ale większość wzięta od Tolkiena, więc rzekłbym, że to patos anglosaski:)